Przejdź do treści

Haftowana Barcelona…

Jednym z niedawnych projektów haftowanych był krajobraz z widokiem na Park Guell w Barcelonie. Wyszedł bardzo kolorowy i oryginalny, jednak podczas haftowania nie byłam pewna, czy to wszystko ze sobą zadziała. Chciałam opisać Wam proces tworzenia tego haftu. Warto dodać, że robiłam go jako prezent na Dzień Matki. Barcelona to jedno z ulubionych miejsc mojej mamy, dlatego chciałam jej sprezentować namiastkę Hiszpanii w tych pandemicznych czasach.

Proces tworzenia zaczęłam od szukania inspiracji. Przeglądałam różne zdjęcia w sieci, jednak żadne nie przykuło mojej uwagi. W końcu weszłam na Pinterest (jeśli chcecie to możecie mnie tam znaleźć – klik!). Tam znalazłam grafikę, na której oparłam swój projekt i pomysł na ten haft. Narysowałam kontury na materiale i założyłam go na tamborek. Właśnie wtedy do mnie doszło jak wiele ściegów będę musiała zrobić. Było to jednocześnie ekscytujące i przerażające. Postanowiłam wyszywać krajobraz kolor po kolorze, tak, żeby z każdym nowym odcieniem budował mi się coraz wyraźniejszy widok na Park Guell. Jak wyglądał każdy krok? Zobaczcie poniżej!

Musiałam kilka razy potarzać sobie, że powinnam zaufać procesowi i haftować dalej, ponieważ na początku miałam wrażenie, że nic z tego nie będzie. 

Ostatecznie, wyszło całkiem nieźle. Kolory ze sobą współgrają, krajobraz nie jest przesycony, a mama była zachwycona!

Haftowana Barcelona stoi teraz na kominku w moim rodzinnym domu.

Podziel się!

1 komentarz do “Haftowana Barcelona…”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *